…znajdujemy się na Placu Słońca; to właśnie tutaj lokalni mieszkańcy od początku swojej społeczności oddawali cześć swoim Bogom. Pani z tyłu, w żółtej bluzce, tak do Pani mówię, proszę zachować powagę. Co to ja… A tak, cześć Bogom. To właśnie religia w dużym stopniu odcisnęła swoje piętno na historii tej osady…
Po śmierci Sancho Junioreza w roku 1745 następcą tronu został Pedro zwany „Prześladowcą”. Był to człowiek pełen kompleksów, pozbawiony wszelkich zdolności przywódczych. Na kartach historii zapisał się jako tyran kierowany rządzą mordu. Władca w wyjątkowy sposób upodobał sobie prześladowanie wszystkich osób powiązanych z religią katolicką - jak głosi plotka miało to związek z nieszczęśliwą miłością (według podań, Pedro oświadczył się zakonnicy a jego prośba została odrzucona). Terror władcy omijał szerokim łukiem stoki El Caballero, oczywiście nie bezinteresownie. Mieszkańcy osady uformowali zbrojne oddziały wierne władcy, których zadaniem było tropienie oraz wyłapywanie wszystkich uciekinierów zmierzających w rejony wulkanu. Takie zachowanie oczywiście nie przysporzyło osadzie ani jej społeczności sympatii w innych zakątkach wyspy.
Gomez publicznie zabija swojego brata na placu w Soli, autor nieznany [zbiory muzeum w Soli]
…jak nie przestaniesz żuć tej gumy, łysy grubasie, to zaraz zobaczysz do czego zdolni są współcześni Puntyjczycy! Przejdźmy trochę dalej, za mną proszę…
W 1750 roku „Prześladowca” został zamordowany przez swojego brata Gomeza, który jeszcze w tym samym roku objął władzę na solskim tronie. Władca ten, oceniany z perspektywy czasu bardzo pozytywnie, przyniósł wyspie pokój, dał szerokie uprawnienia misjonarzom podwajając ich ilość na wyspie, przyczynił się do odbudowy kulturalnej tożsamości wzmacniając przy tym gospodarkę. W ten sposób los brutalnie zadrwił sobie z mieszkańców Punty niosąc ze sobą zemstę. Misjonarze, którym powierzono rolę chrystianizacji wyspy, postawili sobie za punkt honoru nawrócenie wojujących dzikusów.
Egzekucja na Placu Słońca w Puncie, Historia Tropicany wydana nakładem Muzeum w Soli, wydanie z roku 1986 [Esteban Sabio]
…wspominałem, że za żucie gumy nabijano tutaj na pal? Nie? No to wspominam…
Z jakim skutkiem? Dość marnym, czego efektem była pacyfikacja wioski przez siły rządowe w roku 1805. Wymordowano starszynę oraz mężczyzn wskazywanych przez misjonarzy jako najbardziej agresywnych. Aby wywrzeć na mieszkańcach jeszcze większe wrażenie egzekucji dokonywano na centralnym placu osady w obecności wszystkich.
…i to właśnie tutaj, na skraju Placu Słońca dokonywano egzekucji. Palono, wieszano, dekapitowano; zazwyczaj na każdą egzekucję wymyślano coś nowego. A teraz podejdziemy w kierunku wulkanu, musimy znaleźć się nieco wyżej żeby uzyskać lepszy widok na okolicę. A Ty grubasie, zostajesz…
PS: ale żeby tak brat brata to trzeba mieć charakter