Dzisiejsza historia lenna Gideny, to pierwszy opis strażnika tych ziem, który zawsze posłuszny był jedynie Panu na Gidenie.
Onyksus draconis – czarny smok z rodziny gadów, którego wielkie łuski mają blask krystalicznego czarnego kwarcu przypominającego kamień szlachetny. Bardzo gruba skóra oraz ciało, które pokryte łuskami tworzy zbroję, której nie da się przebić. Potężne łapy zakończone pazurami potrafią rozszarpać wszystko co znajdzie się w ich pobliżu. W żyłach smoka płynie czarna jak węgiel krew.
Dorosły smok mógł osiągnąć nawet 25 metrów wzrostu oraz wagę do 4 ton, a jego skrzydła do 30 metrów rozpiętości. Smok oprócz ziania ogniem potrafi również wystrzelić strumieniem niezwykle żrącego kwasu z własnego żołądka, a jego oddech wydziela trujący odór. Młode smoki do dziesiątego miesiąca miały barwę zieloną, która zmienia się wraz z ich wzrostem i ilością czarnej krwi.
Masowe polowania na smoki w X wieku związanie z pozyskiwaniem leczniczych mikstur przyczyniły się do ich wyginięcia, a za sprzedawane w aptekach medykamenty płacono czasem nawet i beczka złota.
Jedną z najbardziej pożądanych smoczych mikstur była
"sanguis draconis" - smocza krew, którą należało zmieszać z wyciągiem z pnia rośliny
Dracaena Draco z wyspy Arped. Smocza krew często stosowana była do zwalczania silnych ataków „realiozy”. Leczenie trwało dni dziesięć, z czego przez pięć dni całe należało smoczą krew oraz chude mięso raz dziennie spożywać, a kolejne pięć dni pić krew z naparem ziół pić tylko z wieczora.
Inna mieszanka
"sanguis draconis" z dodatkiem liści palmy
Calamus Draco transportowanych z miasta
Mendoza leżącego na terytorium Republiki de Palma stosowana była na „spoko loko luz i spontan” tj. wyprowadzenie ze stanu błogiej nietomności trwającej ponad trzy dni. Kuracja trwała dni dziewięć, z czego przez trzy dni całe należało tylko miksturę smoczą spożywać, a kolejne trzy dni pościć i samą wodę popijać, by przez trzy ostatnie dni tylko cienkim rosołkiem się pożywiać.
Ostrzegano, że używanie czystej nie rozcieńczonej smoczej krwi grozi bolesną śmiercią w męczarniach, które nawet tydzień trwać mogą.
W dzisiejszych czasach "smocza krew" to olej ziemny (tzw. ichtiol), który zawiera triasowe łupki bitumiczne, baridajczycy wierzyli, że w mózgu smoka znajduje się "smoczy kamień", który stanowi antidotum przeciw wszelkim truciznom.
Kolejnym smoczym preparatem był magiczny proszek z zębów smoka, który rzekomo działał odmładzająco. Lecz nigdy nie udało się potwierdzić tej teorii.
Właściwości smoczych szczątków oraz wytwarzanych specyfików na przełomie XII i XIII wieku badał gideński medyk
Feron dias Bada. Wyniki swoich badań opublikował w Gidenie pod tytułem
„Naturae Curiosorum sive Ephemeridum medico-physicarum curiosarum”.
rys. Smok z Gideny (góry Solskie).
Ostatni smok widziany w górach Solskich zabity został w XIX wieku przez żołnierzy Książęcych Sił Zbrojnych.
foto. Żołnierze KSZ przy szczątkach smoka.
Zlecenie zabicia ostatniego smoka spowodowane było jego złym stanem psychicznym spowodowanym brakiem smoczej partnerki. Smok zamiast pomocy w obronie mieszkańców lenna zaczął masowo zabijać bydło oraz palić uprawy i dlatego zapadła decyzja jego zgładzenia.
Czy smoki wrócą na baridajskie ziemie?
W związku z realizowanymi od listopada 2015 roku pracami na terenach lenna oraz przeglądem jaskiń w Górach Solskich, chciałbym przekazać informację o znalezisku smoczych jaj. Miejsce wylęgu zostało zabezpieczone stalową konstrukcją i jest objęte jest tajemnicą.
Zawsze należy zapytać ludność Gideny jak należy zachowywać się w gólach Solskich ;)