Od kilku dni śledzę
debatę w Sejmie nad projektem Ustawy o organizacjach paramilitarnych. Z początku dyskusja przebiegała dość spokojnie, jednak widać iż temperatura rozmów się podnosi. Po dzisiejszej dyskusji na IRCu, chciałbym na coś zwrócić uwagę, bo coponiektórzy chyba zapomnieli jaka jest hierarchia, by nie powiedzieć dosadniej - bo
dziś stwierdziłem że chyba niestety ktoś to musi opisać, wprost - że się chyba niektórym w dupach poprzewracało.
Na początek, zacznijmy od zaznajomienia się z fragmentem
Dekretu Księcia Sarmacji z mocą ustawy nr 181 o Książęcych Siłach Zbrojnych:
Art. 17. [Jednolitość sił zbrojnych]
- KSZ są jedynymi siłami zbrojnymi w Księstwie Sarmacji. Wyjątki od tej zasady określa rozporządzenie Księcia.
- Hetman Wielki, w drodze artykułów hetmańskich (zarządzenia), określa zasady kultywowania tradycji wojskowych prowincji przez jednostki KSZ.
- Książę, w drodze rozporządzenia, określa zasady wykorzystywania KSZ przez władze prowincji, w szczególności dla celów zapewnienia ochrony bezpieczeństwa i porządku prawnego w prowincji oraz zwalczania zagrożeń.
Teraz do czego zmierzam. Z początku zaczynało się od obrony cywilnej, zwalczania kataklizmów. Jednak na dzień dzisiejszy, powstały nam już - pomijając czy ktoś chce to tak nazywać czy usilnie unika mówienia o tym wprost - siły zbrojne odrębne od KSZ. Bo jeśli jakaś formacja ma okręty wojenne, broń pancerną, broń palną, itd - to
czym do jasnej anielki jest?! Związkiem Harcerzy Sarmackich?! Moim zdaniem -
siłami zbrojnymi, innymi niż KSZ, gdyż przecież nawet zaproponowanie szczątkowej podległości Hetmanowi KSZ wywołuje święte oburzenie.
A teraz moje pytanie, skoro tak się szanowne, jak wyżej stwierdziłem, prowincjonalne siły zbrojne oburzają i bulwersują:
Szukam sobie i szukam, przeglądam Dziennik Praw Księstwa Sarmacji... I wiecie co? Zagadka. Nie widzę
żadnego rozporządzenia Księcia w sprawie określenia wyjątku od art. 17 ust. 1. wyżej cytowanego Dekretu Księcia. Ja coś przeoczyłem, czy jednak mogę sobie pozwolić zadać pytanie - na jakiej podstawie funkcjonuje większość, poza jedną, organizacji paramilitarnych? Bo z całej gamy, Królewska Gwardia Baridasu może się powołać na to, żę Królestwo Baridasu nie jest dosłownie Księstwem Sarmacji, tylko
Krajem Korony. Osobnym państwem, połączonym z KS na zasadzie unii personalnej. Pozostałe samorządy, będąc prowincjami KS, podlegają jednak pod wyżej wymienione przepisy. Czy zatem nie funkcjonują te organizacje nie do końca legalnie? Wypadałoby więc może przemyśleć/zweryfikować swoje "miejsce w szeregu".
PS. To tylko moja prywatna opinia, moje przemyślenia. Nie piszę tego w jakikolwiek sposób w imieniu KSZ. Wolę zaznaczyć. Piszę to jako ja, jako Wojciech Wiśnicki.
Ps: jest wiele uzbrojonych formacji na świecie, które nie podlegają pod armię, ale widać w Sarmacji niektórym to w gardle staje.
Ba, tak na marginesie, pokusiłbym się o ciekawą interpretację, że KGB niekoniecznie podlega pod nowy projekt omawiany w Sejmie. :)
Aż dziwne, że nikt do tej pory nie zwrócił uwagi, że KB nie jest terytorium Księstwa, o ile ja czegoś mylnie nie rozumiem? ;)
Bo ta sama ustawa, którą bnt Wojciech przywołuje, nie definiuje sił zbrojnych w żaden sposób. Czy organizacja paramilitarna to siły zbrojne? Może tak, może nie, wszystko zależy od interpretacji. Ustawa JKMości zaś tyczy się organizacji.
http://fc.sarmacja.org/viewtopic.php?f=143&t=901&start=50
Wydaje mi się, że wiele osób zwyczajnie chce być dowódcami, ale tak, aby się zbytnio nie narobić. To słabe.
Pytanie ewidentnie dla najwyzszych wladz - jakie podejscie, liberalne czy restrykcyjne, obecnie obowiazuje.
Sytuacja wygląda tak, że dano ludziom palec (bojówki), to zeżarli rękę (regularne armie). Nawet nie padł argument "przyjmujemy ustawę albo delegalizujemy organizacje x, y, z...", ale kto wie jakby to wyglądało, gdybym był ostrzejszym władcą ;)