Nadszedł czas, aby
przejść do kolejnej fazy rozgrywek! Co prawda jeden zawodnik - Ignacy Chojnacki-Ferski - został wykluczony z turnieju z powodu ciężkiej realiozy -
jako Organizator wyrażam głębokie ubolewanie i życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia, a jedno spotkanie nie zostało rozegrane z przyczyn technicznych, to jednak fazę grupową mogę uznać za w pełni udaną. Chociaż i tym razem nie ustrzegliśmy się przed przesuwaniem terminu rozgrywania spotkań, to jednak
ważne jest to, że gra toczy się dalej!
Poznaliśmy już 8 osób, którym udało się przejść przez fazę grupową i co ciekawe,
cała trójka z La Palmy w swoich grupach zajmowała pierwsze miejsca! Jedyna para ćwierćfinałowa w całości sarmacka to ja i nasz Hetman KSZ - Jack von Horn. Przed pozostałymi Sarmatami czekają
niezwykle ciężkie mecze o honor Księstwa. Niewątpliwie będą to ciekawe pojedynki, bowiem nasi przyjaciele zza granicy pokazali już swoje umiejętności i niewątpliwie ich gra stoi na najwyższym poziomie.
Poniżej przedstawiam wszystkie 4 ćwierćfinałowe pary:
Rattus Norvegicus-Chojnacki vs Jack von Horn
Wojciech Wiśnicki vs Hugo Miramontes
Calvo Violador vs Sucio Vips
Zbyszko von Thorn-Broniek vs Acondicionado Cerebro
Tym razem czas na rozegranie swoich spotkań upływa z dniem 17.02.2015 roku. 7 dni na jedno spotkanie to bardzo dużo i liczę bardzo na to, że tym razem będzie już bez poślizgów. Swoje mecze można zapisywać na specjalnej
stronie internetowej Ligi Snookera, zapraszam do jej odwiedzania oczywiście wszystkich obserwatorów.
Na chwilę obecną niewątpliwie
kandydatem do pierwszego miejsca podium jest Senor Acondicionado Cerebro. Znajduje się na szczycie w każdym możliwym zestawieniu fazy grupowej. Pobił także już
rekord Sarmacji w kategorii Maksymalny brejk i ustawił poprzeczkę bardzo wysoko,
to aż 93 punkty! Do tej pory rekord należał do mnie i wynosił 64 punkty. 29 punktów przeskoku to istna przepaść! Temu nieszczęśnikowi, który będzie zmuszony toczyć z Senorem pojedynek finały
radzę zabrać gazetę i coś do picia. Nie wydaje mi się, aby miał zbyt wiele możliwości na grę...
Na dzisiaj to już wszystko, w kolejnym artykule zaprezentuję garść statystyk. Niestety sprawy techniczno-organizacyjne przygniotły mnie i nie byłem w stanie przygotować bardziej szczegółowego tekstu.
A ogólnie widzę, że ciężkie potyczki będą... :)
Po prostu zmywam brudne naczynia pozostawione na stole. :D
Wystarczy się uzbroić w dobry płyn do naczyń, gorącą wodę i brud sam będzie schodził z talerzy. :D
Ja tam bym był uradowany, gdyby ktoś mi pozmywał. :D
Swoją droga, ciekawe porównanie :)
Brejki: 20-99
Chylę czoła przed twym zaangażowaniem w grę i wierzę, że następnym razem będzie jeszcze lepiej tj. urwiesz mi wszystkie frejmy. :)
Odpowiadając natomiast na sugestię diuka, w poprzednim turnieju chciałem zastosować właśnie podobne rozwiązanie, jednak problem pojawia się w rozgrywaniu spotkań. O ile np. wiem, że diuk, obecnie Calisto czy kilka innych osób bez problemu swoje mecze rozegraliby, o tyle w części nie mogę być tego pewien. Poprzednio właśnie jeden mecz został rozegrany, a drugi nie i jest luka. Sprowadza się to do tego, że w tabeli i tak byłyby rozbieżności. Mecze grupowe czy później pucharowe raczej na 100% będą rozegrane, bo toczy się gra o jeszcze wysoką stawkę.
Poprzednio w ankiecie wynik za rozstrzygnięciem dalszych miejsc ułożył się 10 - 4 za właśnie rozstrzyganiem, choć kompletnie nie wiem kto i dlaczego był przeciwny, a szkoda. Odpowiedni argument dałby większy pogląd na sytuacje.
Z drugiej strony awans to forma nagrody za dobrą grę. A i jeszcze pojawia się rozwiązanie, aby nie przeciągać zbytnio fazy grupowej, dzięki czemu turnieje kończyłyby się szybciej i szybciej można by było rozpoczynać kolejny. Rozwiązanie, które od kolejnego turnieju chciałbym wdrożyć. Jeśli ktoś nie zmieści się w czasie, no to ... ma mniejsze szanse na awans.
Dla mnie to nie w zasadzie żadnego problemu, sęk w tym, żeby znowu mecze o dalsze lokaty znowu nie przeciągały się w czasie.
Przecież to jest absurdalna propozycja, ale Jego Ekscelencja Czuguł-Chan jest znany ze śmiesznych powiedzeń. Na przykład, że: "Przy 45 dniach mamy cały miesiąc". :D
Problemem jest tutaj właśnie terminowość.
Tworzenie jakiś rankingów "pogrupowych" jest według mnie przekombinowaniem.
Według mnie Jego Ekscelencji Czuguł-Chanowi chodzi przede wszystkim o rozgrywki na punkty uwidaczniane w tabeli. Może następnym razem wprowadzimy rozgrywki w systemie szwajcarskim, aby każdy miał możliwość zagrania z każdym, co ustanowi rozgrywki w sferze punktowej tj. za zwycięstwo 1pkt., za przegraną 0pkt. Remisów w snookerze nie ma, więc 0,5pkt byśmy nie przyznawali.
System szwajcarski jest o tyle dobry, bo daje większe poczucie rywalizacji i większą radość domniemanemu zwycięzcy, że był w stanie zagrać ze wszystkimi i potyczki ze wszystkimi przeciwnikami, które odbył dały mu zwycięstwo. W moim przekonaniu system szwajcarski jest znacznie uczciwszy od europejskiego, bo w europejskim wystarczy wygrać grupę tj. pokonać max 3 osoby, aby znaleźć się w ćwierćfinale, a w systemie szwajcarskim jeżeli mamy 4 grupy to każdy uczestnik musi rozegrać aż 13 meczów, a potem wyłania się tych najlepszych i toczą się rozgrywki o miejsca na podium i poza nim.
Moim zdaniem to jest najlepsze rozwiązanie dla sfery snookera, jeżeli jest aż tylu chętnych. :) Mi to nawet na rękę. :)
System europejski jest i tak oparty na jakimś losie, czyli to wszystko, co uwielbiają Ci przeklęci demokraci...A w szwajcarskim przynajmniej weryfikuje się ten los i się jest pewnym przynajmniej, że dany delikwent/delikwentka jest na tyle dobra/-y, aby sprawdzić swoje umiejętności ze wszystkimi uczestnikami turnieju... Na podstawie systemu szwajcarskiego generowało się przecież mistrzów szachowych.
Sądzę, że każdy uczestnik wówczas by się czuł spełniony, bo tak to musi zagrać tylko 3 mecze, aby się przekonać, czy jest się wystarczająco dobrym, czy też nie, a jestem przekonany, że przedstawiciele grupy A wygrali by z niektórymi przedstawicielami grupy B, C i D, co dałoby im znacznie więcej punktów. :)
Ale pomysł zostawiam organizatorowi do rozważenia. :)