Dzisiejszego dnia pogoda w Ferze była wprost wymarzona. Jesienne słońce świeciło mocno i przyciągnęło na plażę całą rzeszę mieszkańców. Pogrążeni w błogim lenistwie spędzali czas na grillowaniu i zabawie. Nikt nie spodziewał się, że ten błogi nastrój może prysnąć niczym bańka mydlana.
Około godziny 15.34 sejsmografy wszystkich stacji badawczych na terenie Księstwa zarejestrowały wstrząsy o sile około 7,5 stopnia. Epicentrum ulokowano około 200 kilometrów na północ od wybrzeża Wielkiej Sarmacji. Pomimo podejrzenia o możliwości utworzenia się w tym rejonie tsunami żaden z instytutów badawczych nie ogłosił stanu alarmowego. Sytuacja miała być monitorowana przy pomocy satelitów meteorologicznych. Niestety system zawiódł.
Niespełna trzy godziny później północne wybrzeże wyspy zalała wielka fala. Woda wdarła się w głąb lądu na odległość przekraczającą w niektórych miejscach nawet 5 kilometrów, tylko po to, by po około 15 minutach zupełnie wycofać się do oceanu, zabierając po drodze wszystko, co tylko się dało. Zniszczenia widoczne są na całym wybrzeżu, jednak
najbardziej ucierpiało miasto Fer.
Według wstępnych szacunków woda mogła porwać nawet kilkuset mieszkańców, dziesiątki domostw, samochodów i wszelkiego rodzaju dobytku. Ci, którym udało się uchronić przed zabójczym żywiołem zostali odcięci od świata. Nie mają wody, żywności, elektryczności, środków czystości, lekarstw ani nawet Internetu.
Nasz helikopter podczas przelotu nad miastem zarejestrował przerażający obraz zniszczeń. Ludzi na dachach najwyższych wieżowców, na szczytach drzew czy po prostu dryfujący na kawałkach tego, co udało im się złapać.
Apelujemy do władz o podjęcie natychmiastowego działania i wysłanie pomocy humanitarnej do ofiar kataklizmu.
Przed chwilą dostaliśmy również bardzo smutną wiadomość: zidentyfikowano pierwsze ofiary żywiołu, to państwo Martwoduszowscy, zginęli razem, ale los ich dwóch córek wciąż jest nieznany :(
Premier Gellonii i Starosarmacji oraz Komisarz Obrony Cywilnej Feru uważani są za zaginionych...
Liczba ofiar wzrosła do 4. Tym razem ochotnicy wyłowili ciała dwóch nastolatków. W chwili obecnej staramy się ustalić ich tożsamość.
Wraz z ochotnikami kontrolujemy wody w poszukiwaniu ewentualnych ofiar.
Wraz z ochotnikami kontrolujemy wody w poszukiwaniu ewentualnych ofiar.
Zaangażowanie Pani Kanclerz również przyniosło efekty: udało się uratować staruszkę z dwiema kozami, które dryfowały z nurtem Rzeki Łez na drzwiach od obory.
Sytuacja wciąż jest krytyczna. Do wielu poszkodowanych jeszcze nie udało się dotrzeć!
Dostaliśmy właśnie doniesienie o uwięzionych w Magistracie...
PS : Panie Remigiuszu weź się za szpadel i syp piasek do worków :)
Pragnę tylko poinformować iż w rejonie wspienienie kataklizmu intensywnie pracują oddziały KSZ. W niedługim czasie przekażemy stosowne informacje w tym zakresie.