27 maja zeszłego roku w Gazecie Teutońskiej pojawił się pierwszy odcinek powieści pt.
Złoto Gór Trzyczaszkowskich. Na początku był to luźny pomysł, który zaczął się krystalizować w pierwszych odcinkach, aby potem zostać zarzuconym na rok. W listopadzie wróciłam do maszynopisu z mocnym postanowieniem dokończenia tej powieści.
Sarmatki, Sarmaci, mam przyjemność Wam oznajmić, że
udało się. Po wielu dniach i nocach wysiłku oraz stukania w klawiaturę – nadszedł dzień premiery. A że okres mamy świąteczny – sprawcie prezent sobie, swojemu partnerowi lub kotu.
Od dzisiaj w sarmackich księgarniach na półkach stoi nowa pozycja. Można ją zakupić za
15 tys. lt lub
5 tys. dreamów. Można negocjować inne metody zapłaty. W każdym razie, aby dostać dostęp do książki, należy uiścić płatność na konto w systemie sarmackim lub dreamlandzkim oraz napisać wiadomość do mnie. Wtedy klient dostanie odnośnik do wersji pdf, którą będzie mógł wziąć do domu i przeczytać. Zamówienia z zagranicy proszę kierować na karolina [maupa] mizure.net :)
Dziękuję recenzentom wersji przedpremierowej za ich opinie. Były niezwykle cenne i ważne dla końcowego kształtu powieści.
Nawiasem mówiąc, jest to mój ostatni artykuł w
Gazecie Teutońskiej. Po blisko dwuipółletniej współpracy z redakcją w Srebrnym Rogu, czas na zmiany, konkretniej – przeprowadzkę do
Głosu Sclavinii, gdzie od dzisiaj będę publikowała to, co mi do głowy przyjdzie. Dziękuję wszystkim redaktorom, byłym i obecnym, za to, że miałam szansę współpracować z nimi.
Szkoda Karolino że odchodzisz w takim momencie.
Nie mniej powodzenia :)
Na pewno na takiej podstawie, ze dreamy sa jej mniej przydatne :D.
Na takiej podstawie, że:
1/ W Dreamlandzie nie ma zbyt wielkiego obrotu pieniędzmi
2/ Większość osób w KD nie jest nimi zainteresowana z tego co zaobserwowałam
12250 słów, 78090 znaków ze spacjami, parę nocy siedzenia nad tym. To raz. Dwa, jeśli nie wydacie pieniędzy na moją powieść, to na co? Na gospodarstwa prywatne? A może jednak warto poświęcić te 15 tys. lt, zwłaszcza, że recenzje do tej pory są pozytywne? :)
Poza tym – szukam pozasystemowych sposobów zarobku. Testuję. Sprawdzam. Do tej pory powieść kupiło siedem osób, nie tylko w libertach. Z tantiem też trochę wpadło. Więc nie jest źle.