Towarzysze! Obywatele Księstwa Sarmacji!
Zdarzało się już nam stawać na barykadach, więc założyliśmy ochraniacze na jądra. Na wszelki wypadek. Uprasza się też o rzucanie świeżych jajek i soczystych pomidorów.
W obliczu ostatnich wydarzeń pępowina łącząca wiele części kultury sarmackiej z kulturą wandejską została zagrożona. Nastąpiła eskalacja wzajemnych oskarżeń, ataków, nabrzmiał konflikt, który u swojego początku był tylko drobną niesnaską. Strona wandejska czuje się represjonowana, a do Sejmu trafiła nawet ustawa, mająca wyrzucić Mandragorat z Unii.
Uważamy, że nasze drogi powinny być wspólne, aby umożliwić dzielenie się tym, co dobre. Z unii między Księstwem, a Mandragoratem, korzystają obie strony i tak powinno pozostać. Jednocześnie widzimy wiele punktów zapalnych i potencjalnych źródeł kolejnych konfliktów. Dlatego:
Nawołujemy do powstrzymania się od wszelkich działań, które dążyłyby do zerwania umów unii pomiędzy Księstwem a Mandragoratem. Działania takie są szkodliwe z punktu widzenia tak Wandystanu, jak i Sarmacji, a prowadzący je postępują nierozważnie, kierując się własnymi sympatiami i antypatiami, a nie interesem publicznym.
By doprowadzić do zmniejszenia napięcia pomiędzy zwaśnionymi stronami i móc działać nie kierując się emocjami, proponujemy okres wyciszenia, w którym wycofamy się do własnych regionów i partii. Deklarujemy gotowość skłonienia skazanych do respektowania kar więzienia na forach publicznych jako znak dobrej woli.
Jesteśmy gotowi, gdy tylko emocje opadną, na szeroko zakrojone i prowadzone z dobrą wolą rozmowy o zasadach współżycia w państwie, o praktyce zachowania w publicznych miejscach Sarmacji, jak również o innych drażliwych sprawach.
Nasz jedyny postulat - na czas wyciszenia i rozmów, rezygnacja z działań prowadzących do eskalacji napięcia, w tym z dążenia do referendum rozbijającego jedność Księstwa.
Liczymy na współprace zarówno rządu, Tomasza Iwo Hugona jak i całego sarmackiego spektrum politycznego, od KPS(w)-ANAL, po Ligę Monarchistyczną.
Bananów i Słodkości
(- -) Kolektyw
(-) Przewodniczący Churału
przedruk z Wandei Ludu
Nikt jeszcze nie zasponsorował tego artykułu.
Przestrzeganie prawa koronnego znakiem dobrej woli? Mandragorat nie przestaje mnie zdumiewać.
Jakby co, takie też zająłem stanowisko w obradach RM - jak dla mnie referendum i tak jest nieuniknione. Lepiej, żeby wyszło z RM...
Trochę dobrej woli i założenia tejże po drugiej stronie, proszę.
Nie lubię analogii do reala, ale jeśli dajmy na to po serii opresyjnych zachowań administracji centralnej i wyroków politycznych RAŚ zacząłby przeprowadzać zamachy terrorystyczne (kwestia skali, raczej nikt nie przejąłby się bluzgami w miejscach publicznych), a większość Ślązaków wciąż chciałaby pozostać częścią RP, to referendum przeprowadzane w całej RP nie byłoby właściwym wyjściem, zwłaszcza jeśli reprezentanci społeczności nawołują do pojednania. Mimo tego, że na gorąco mogłoby dać odpowiedź pozytywną, wobec złego pijaru regionu. Nasza społeczność, mimo złych emocji, wciąż w większości chce pozostania w Księstwie.
> zweryfikować wolę i umiejętność wspólnej pracy MW i skrajnych antywandejczyków itd.
Co przez to rozumiecie? Skrajni antywandejczycy raczej nie będą chcieli współpracować. Chcą referendum i pozbycia się Wandystanu z unii, ot i tyle.
Pewne rzeczy się nie odstaną, pozostaną nowe uprzedzenia, pewne słowa nie mogą być cofnięte, ale jeśli jest wola, to można pracować nad poprawą stosunków.
Inna sprawa to zarzuty pod moim adresem, a także pod adresem NIA, ale cóż, trzeba mieć jakiś punkt zaczepienia dla konfliktu, który można było rozwiązać demokratycznymi narzędziami.
Wykonywanie kar zawsze działało na prostej zasadzie - to jest zabawa i akceptujesz jej zasady, a zatem stosujesz się do wyroków itp. albo się nie bawisz, jeśli nie podobają ci się zasady lub starasz się je zmienić wykorzystując narzędzia dopuszczone przez zasady zabawy.
Możecie mi zarzucać nienawiść do Wandystanu, nieprofesjonalne i stronnicze wyroki, NIA wmawiać wandofobiczność, teutonofobiczność i cokolwiek innego, ale prawda jest taka, że Wam po prostu nie odpowiadają zasady zabawy i wszystko odbieracie jako "polityczne ataki" i zarzewie konfliktu na poziomie zupełnie innym niż merytoryczny.
Jak już tow. Pupka wspomniał - żadna ze stron nie jest bez winy, a próba rozwiązania konfliktu w takiej atmosferze jaka obecnie panuje jest niemal niemożliwe. Nawet najsensowniejsze osoby z obu stron postępują nieco nierozważnie, co prowadzi do dalszej eskalacji konfliktu. Zgadzam się, potrzebna jest chwila spokoju na ponowne przemyślenie racji własnej, jak i tej z którą się nie zgadzamy.
Nie wykliuczam, że zerwanie unii może niestety okazać się najlepszym rozwiązaniem. Taka decyzja powinna jednak zapaść nie w atmosferze wywalania kogokolwiek w czasie sporu, ale po debacie. Wykorzystywanie emocji chwilowych społeczności do niczego nie zaprowadzi.
Ja sam uważam bardzo wiele wypowiedzi niektórych Wandejczyków za przesadzone, a niekedy wręcz śmieszne, mimo ich powagi. One jednak też są wynikiem innych, przesadzonych, wypowiedzi drugiej strony. Tak można szukać winowajcy długo, jednak czy to rozwiąże problem? Chociażby ostatnie wydarzenia w Gmachu Sądu pokazały, że nie da się osiągnąć porozumienia w tym momencie. Dlaczego więc nie uspokoić emocji i nie poczekać?
Całkowicie popieram zawartą w artykule ideę.
Niemniej jednak, jestem całkowitym orędownikiem uspokojenia nastrojów. Nie ma co wykonywać pochopnych ruchów, a już z samego założenia, secesja/ogłoszenie niepodległości nikomu nie służy. Wandystan może uczynić to w każdej chwili i nie ma co wysuwać pod głosowanie ustaw przyspieszających ten proces. Co do jakiegokolwiek referendum, wypowiadać się nie będę, bo nie leży to, moim zdaniem, w Sarmacko-Wandejskim interesie.
@PS. Paulusie - jeszcze Albert został na wolności. ;D
Być może nie wyraziłęm się dostatecznie jasno - jestem absolutnym przeciwnikiem zerwania unii, jednak nie wykluczam zmiany moich poglądów w przyszłości, gdy po merytoryczej debacie, która miałaby się odbyć w przyszłości, nie udałoby się oosiągnąć kompromisu. W mojej wypowiedzi chciałem jedynie zazaczyć, że to jeszcze nie czas na podejmowanie tak drastycznych działań.
Jednak mimo mego pesymizmu dajmy im szansę o którą proszą!
Pozwólmy im po raz kolejny zasmakować wielkoduszności Księstwa bo i tak nie wiele rozumieją oprócz "a widzisz wyszło na moje".
Mam jednak nadzieję, że w tym czasie wyciszenia prefektura będzie na miejscu i będzie karać za nieprzestrzeganie prawa każdego czy to Teutończyk, czy to Wand czy Sarmata.