Książę zagłosował PRZECIW rozwiązaniu Sejmu, wskazując, że nie ma po temu podstaw, a rozwiązanie takie należy stosować w sytuacjach granicznych.
Czy potrzeba lepszej rekomendacji niż książęca?
***
Ref.: Ja uwielbiam Ją, Ona tu jest
i tańczy dla mnie.
Bo dobrze to wie, że porwę Ją
i w sercu schowam na dnie booooo. x2
oooo x3
1. Moja dziewczyna patrzy często w oczy me
i nie ukrywam - sprawia to przyjemność.
Jak Ją kocham tylko moje serce wie,
gdy mnie całuje, oddałbym niejedno.
Jej ramiona ukojeniem dla mnie są,
bo przy Niej czuję, jak smakuje miłość.
Jej każdą chwilę pragnę ofiarować, bo
jest tego warta, nic się nie zmieniło,
boo ja pragnę Jej Jej, bo pragnę Jej Jej, boooo ...
Ref.: Ja uwielbiam Ją, Ona tu jest
i tańczy dla mnie.
Bo dobrze to wie, że porwę Ją
i w sercu schowam na dnie. x2
oooo x4
***
Pierwszy strażnik. – Wierzę w to, że nasza obecność tu nie jest pozbawiona sensu, lecz służy zapobieganiu ucieczkom.
Drugi strażnik. – Ale tu nie ma żadnych ucieczek. To niemożliwe. Więzienie jest zbyt nowoczesne. Najmniejszy z więźniów nie dałby rady stąd uciec. Nawet gdyby był mały jak szczur. Nawet gdyby dał radę sforsować te ogromne kraty, to za nimi czekają następne, gęste jak przetak, a dalej kolejne, gęste jak sito. Trzeba być chyba jak z wody, żeby się przez nie przedostać. A dłoń, która dźga i ręka, która dusi nie mogą być jak z wody. Przeciwnie, muszą być ciężkie i bardzo komuś przeszkadzać. Jak myślisz, jak komukolwiek może przyjść do głowy by zadźgać lub udusić, jak to w ogóle może przyjść do głowy, jak to się później robi?
Pierwszy strażnik. – To czyste zboczenie.
***
Od razu dołączam komentarze:
+ Piotr II Grzegorz, 02 grudnia 2012, 12:31:03
Wielkiego przekonania w tym nie było, szczerze mówiąc, akurat.
+ Mateusz Suszek-Chojnacki, 02 grudnia 2012, 12:36:43
Zdejmuję "artykuł" ze strony głównej. Dwa zdania, czysta agitacja. Coś takiego powinno trafić na forum, nie tutaj. I bardzo proszę nie odbierać tego jako cenzury - gdyby taki temat został założony na forum, byłbym ostatnim, który go zamyka.
+ Piotr II Grzegorz, 02 grudnia 2012, 12:38:49
W każdym razie rozumiem, znam i także częściowo podzielam (chociaż nie daję im prymatu) argumenty zwolenników głosowania na "tak".
Dla mnie po prostu jest to przepis na bardziej niecywilizowane czasy niż teraz. Dajmy na to, gdyby większość mieli Biedaiści i zaczęli uchwalać debilne ustawy jedynie w celu destrukcji państwa. Ale nie można założyć a priori, że KPS(w) będzie tak głosował i tak działał, składając wniosek z 5 dni po rozpoczęciu kadencji. Instytucja referendum jest potrzebna ale ma charakter mocno ekstraordynaryjny.
Chociaż, jeżeli ktoś ocenia że już limes został przekroczony, to ma on prawo to tak oceniać.
Ja oceniam, że nie, ale z pewnością nie rekomenduję. Każdy ma swój rozum. A z punktu widzenia państwa czy rządzi jeden czy drugi Sejm, nie robi różnicy. Obecny - przy braku większości parlamentarnej - raczej może być nieskuteczny. Ale zasadą jest kadencyjność. Wyjątek musi być uzasadniony. Dla mnie - nie jest.
Nikt jeszcze nie zasponsorował tego artykułu.
Musisz się zalogować, by móc dodawać komentarze.
Więc pierwsza cenzura była uzasadniona. Gdyby jej nie było (już się 2 osoby wypowiedziały rzeczowo) to też by się nic takiego nie stało.
Na tej zasadzie już nie usuwałbym tego artykułu.
Nie pojmuję, dlaczego niektórzy mają problem z przyjęciem do wiadomości tego, że miejsca publiczne, ze szczególnym wskazaniem na stronę główną — wizytówkę Księstwa Sarmacji, nie są prywatnym poletkiem, w którym można wrzucać wszystko jak leci bez poszanowania dla obowiązujących reguł.
Proszę nie stosować nędznych sztuczek socjotechnicznych. Jeżeli chcecie mieć jakościową stronę główną, to powróćcie do instytucji Bramy Sarmackiej. Przy obecnej degradacji i fragmentacji przestrzeni publicznej przez forum aktualności pojawiające się na stronie głównej są podstawowym narzędziem do komunikacji wewnątrzsarmackiej.
Nie, nie są. I dopóki jestem prefektem - nie będą.
Ja, z uwagi na to, że wywiązała się dyskusja nie usuwałbym. Nie usuwałbym tym bardziej kolejny wersji, wychodząc z założenia, że opublikowanie dłuższego (choć złożonego z niemających związku fragmentów) pełni wyraz manifestu i ma to wszystko jakiś tam sens a co za tym idzie - można opublikować. Nie mniej, nie dostrzegałbym tu nic z bieżącej polityki, co najwyżej podejścia do polityki sprawowania funkcji prefekturalnych. I tu - jeżeli komuś się prefekt nie podoba, to istnieje możliwość jego odwołania. Prefekt - co widać po komentarzach - zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności politycznej przez Narodem, więc nie rozumiem problemu.
Gdyby artykuł był nieco dłuższy, albo chociaż zawierał jakieś zdjęcie, to nikt by go nie zdjął. Ja bym akurat go nie zdjął w takiej formie w jakiej nawet był, ale mam nieco inne podejście, lecz nie jestem prefektem. Poza tym nie każdy musi mieć takie samo zdanie na Sarmację.