Ten dzień jest jednym z najtragiczniejszych dni sarmackiego nacjonalizmu i sarmackiej prawicy.
Otóż Andrzej Swarzewski w ramach protestu przeciwko Rządowi Ludowemu, Sarmofobii, lewactwu i demokracji podszedł przed Sejm, oblał się benzyną i podpalił zapalniczką. Nie miał szans przeżyć. Z jego ciała pozostały jedynie prochy.
W gabinecie Podkanclerzego usłyszeć można było krzyki radości oraz otwieranie szampana.
To już koniec...
Nikt jeszcze nie zasponsorował tego artykułu.
Nikt jeszcze nie lubi tego artykułu.
Musisz się zalogować, by móc dodawać komentarze.