FC Czarnolas po raz trzeci zdobywa Puchar Sarmacji. W finałowym dwumeczu FCC najpierw zremisował 0-0, a później pewnie pokonał 2-0 Słoniki Sodomia.
FC Czarnolas do pucharowej rywalizacji przystępował jako półfinalista poprzedniej edycji, ale i obrońca tytułu mistrzowskiego w lidze. We wcześniejszych fazach pucharu czarnolesianie wyeliminowali m.in. Futbólfeaán Auterra, rewelację sezonu liderującą obecnie ligowej tabeli.
Słoniki Sodomia, jedenastokrotny mistrz Sarmacji, w ostatnim czasie starają się nawiązywać do dawnych sukcesów. W poprzedniej edycji Pucharu pod wodzą trenera Grążela wystąpiły w finale, ulegając Hrabiom Ruhnhoff. Tegoroczny finał był więc dla sodomitów drugim z rzędu.
Zdawałoby się, że murowanym faworytem są czarnolesianie, jednak w tym sezonie wydają się być cieniem własnej potęgi. Cztery ligowe porażki i horror w ćwierćfinale z FF Auterra dawały Słonikom nadzieję na wyrównaną walkę.
I z taką mieliśmy do czynienia w pierwszym finałowym spotkaniu na Arenie Namiętności. Było to jednak spotkanie o tyle wyrównane, co… zwyczajnie nudne. Słoniki wyszły na murawę z pięcioma obrońcami i jednym napastnikiem. FCC wybrało klasyczne 4-4-2, ale z mocno defensywnym nastawieniem. Efekt? Klincz i jedna jedyna sytuacja podbramkowa gospodarzy.
Wszystko miało się więc wyjaśnić na Arena auf Schwarzwald. Słoniki wybrały 5-3-2, tymczasem FCC postawiło na 3-5-2. Czarnolesianie zdominowali środek pola, choć kontrataki Słoników sprawiły, że meczowi daleko było do jednostronności. To jednak piłkarze FCC trafiali. W 27. minucie karnego na bramkę wymienił Behrmann. Tuż po zmianie stron dobrym strzałem popisał się drugi z czarnoleskich superstrzelców, Wildstein. 2-0. W Czarnolesie euforia.
- Można? Można – krzyczał pijany nie tylko ze szczęścia Freddie Potts. - A teraz podwójna korona – ryczał, zachłystując się czymś, co bynajmniej nie wyglądało jak szampan.
Ta sprawa pozostaje otwarta. W lidze wciąż prowadzi rewelacyjny Futbólfeaán Auterra. Po ostatnim remisie z Synami Wandy FCC spadło na trzecią pozycję, jednak ma do lidera zaledwie dwa punkty straty. Walka w Ekstraklasie SLP dawno nie była tak wyrównana.
***
FC Czarnolas podpisał nową, nietypową umowę sponsorską, nawiązując współpracę z Piotrem vel Bocianem, menedżerem Aniołów Grodzisk. Zgodnie z porozumieniem do końca sezonu materiałom prasowym FCC towarzyszyć będzie komunikat zachęcający do gry w SLP.
- To ważny moment z punktu widzenia biznesowej przyszłości klubu - mówi Henryk Leszczyński, trener FCC. - Był czas, kiedy z powodzeniem współpracowaliśmy z licznymi firmami, włącznie ze sponsorami na koszulkach. Cieszę się z porozumienia z baronetem Bocianem, a zwłaszcza z jej szlachetnego celu. I mam nadzieję, że to dopiero pierwszy krok do odbudowy marketingowego potencjału klubu i całej SLP - dodał.
FC Czarnolas nie podał wysokości kontraktu, wiadomo jednak że opiewa on na kilkadziesiąt tysięcy libertów.
Pozdrowienia dla FC Czarnolas, dał słonikom popalić!