Wasza Książęca Wysokość Regencie,
Czcigodni Ministrowie Sarmackiego Rządu,
Drodzy Rodacy!
Dzisiaj o północy w całym kraju zostały otwarte lokale wyborcze, w których wybieramy naszych przedstawicieli do Sejmu sześćdziesiątej siódmej kadencji. Tym samym dobiega końca działanie aktualnego parlamentu i Rady Ministrów. Z uwagi na to, iż byłem jej Podkanclerzym, a w ostatnich tygodniach wypełniałem kanclerskie obowiązki, pozwólcie, że z tej okazji wygłoszę kilka słów podsumowań oraz podziękowań.
Aktualna Rada Ministrów została powołana w wyniku dymisji poprzedniego Kanclerza Alberta Jana Maata von Hippogriffa i od samego początku wiadome było, że będzie miała ona charakter przejściowy. Od pierwszego do ostatniego dnia jej funkcjonowania upłynie bowiem około półtora miesiąca. Zrodziła się ona w wyniku wielkiego entuzjazmu Antoniego Kacpra Burbon-Contiego, który po zajęciu drugiego miejsca w książęcej elekcji postanowił spożytkować swoją energię na rzecz dalszego rozwoju Księstwa Sarmacji. Zwrócił się wówczas do mnie z propozycją, abyśmy razem utworzyli i prowadzili nowy rząd – on jako Kanclerz, a ja jako Podkanclerzy i Minister Spraw Wewnętrznych; propozycję tę przyjąłem z dużym zadowoleniem. Nie będę ukrywał, że nasze polityczne plany były wymierzone na dłużej niż jedną kadencję – w zamierzeniach mieliśmy przygotowanie oraz przeprowadzenie wielkiej reformy zmiany Konstytucji, o której tak wiele się mówiło podczas Błękitnego Października czy reformy systemu finansowego państwa. Doskonale jednak wiedzieliśmy, że te półtora miesiąca to czas na najbardziej bieżące zmiany w systemie prawnym, które pojawiły się po odejściu od nas państw stowarzyszonych. Dzięki naprawdę wzorowo prowadzonej współpracy między nami oraz niezawodności naszych ministrów udało się tego dokonać, m.in. zniesiono ustawę o prowincjach, uregulowano kwestie ziem teutońskich czy zreformowano Kodeks Postępowania przed TK. Nie wspominam tutaj o bieżącym administrowaniu państwem czy o działaniach naszej dyplomacji. Oddając szacunek oraz podziw dla pracy członków rządu wybaczcie mi moją nieskromność, ale uważam, iż stanęliśmy na wysokości zadania i dzięki naszym działaniom Księstwo Sarmacji stało się chociaż w pewnej części lepszym miejscem.
Tak, jak każdy rząd nie uniknęliśmy jednak błędów i wpadek, za które chcę Państwa z serca przeprosić. Osobiście pragnę wspomnieć w tym miejscu kwestię zmiany nazwy Poczty Baridajskiej, która wydawała mi się kwestią czysto techniczną, a okazała się sprawą bardzo wrażliwą dla opinii publicznej. Wraz z Kanclerzem pokazaliśmy, że przewodzimy rządowi demokracji i demokracja w tej kwestii wygrała, a Poczta nie zmieniła swojej nazwy. Za te i inne błędy oraz zaniedbania raz jeszcze Was przepraszam – nie były one naszym celem.
Jak wszyscy wiemy, Rada Ministrów kończy swoje urzędowanie w zupełnie innych okolicznościach – takich, których sobie nie wyobrażaliśmy jeszcze jakiś czas temu. Okolicznościach trudnych, w których to Kanclerz Antoni Kacper Burbon-Conti zapadł na bardzo ciężką odmianę realiozy, spowodowaną nagłymi oraz bardzo poważnymi sprawami rodzinnymi – na tyle poważnymi, że zniknął z dnia na dzień, a kontakt z nim do tej pory jest mocno ograniczony. Decyzja o zostaniu Podkanclerzym zobowiązała mnie do tego, abym przejął obowiązki kierowania sarmackim rządem. Nie przeprowadziłem wielkich reform, bo nie było na to czasu – wykonywałem tylko to, co było niezbędne do jak najlepszego funkcjonowania całego państwa. Czy mi się udało? Ocenicie Wy oraz historia. Kanclerzowi życzymy dużo zdrowia oraz jak najszybszego powrotu do nas.
Trudne zadanie, jakim jest kierowanie rządem nie byłoby możliwe, gdyby nie pomoc oraz zaangażowanie poszczególnych osób, w tym szczególnie Panów Ministrów. Te wszystkie osoby pragnę pokrótce wymienić i Im podziękować.
Na samym początku dziękuję
Kanclerzowi Antoniemu Kacprowi Burbon-Contiemu za to, że przez większość czasu był wręcz idealnym współpracownikiem – zdeterminowanym, zaangażowanym, a przy tym otwartym na dialog i moje propozycje. Dzięki tej współpracy udało się wiele zrobić dla Sarmatek i Sarmatów. Dziękuję mu również za zupełnie prywatny aspekt, w tym za wiele rozmów, które zaowocowały tym, że mogę go teraz nazwać moim v-przyjacielem.
Dziękuję
Prokrustesowi za to, że nie było dla niego rzeczy niemożliwych oraz za to, że zawsze znajdywał odpowiedź na najbardziej trudne pytanie, na które chciałem uzyskać odpowiedź. Dziękuję mu za jego ogromną wiedzę i, że zechciał się nią z nami tak ochoczo dzielić.
Dziękuję
Filipowi I Gryfowi za niezwykle kawał porządnie wykonanej pracy przy prowadzeniu sarmackiej dyplomacji – za determinację w trudnej kwestii kontaktów z UNP, w tym szczególnie ze Sclavinią w kwestii sarmackich ziem. Dziękuję również za wiele inicjatyw, których się podjął – w tym między innymi za ostatni ratyfikowany traktat z Palatynatem Leocji.
Dziękuję
Vanderleiemu àla Triste v. H. dela Sparasanowi za prowadzenie Prefektury Generalnej, za żmudne przygotowanie reformy Kodeksu Postępowania przed Trybunałem Koronnym; za prawnicze ekspertyzy oraz wiedzę z zakresu prawa, którą się dzielił.
Dziękuję
Janowi Magov-Zaorskiemu za przykładną urzędniczą pracę Ministra Finansów i Gospodarki – za realizację licznych przelewów, zaprowadzania porządku w sektorze finansowym czy raporty.
Dziękuję także
Laurẽtowi Gedeonowi I oraz
Taddeowi von Hippogriff-Piccolominiemu, Ministrom Kultury za podejmowanie działań rozwijających sarmacką kulturę.
Oprócz Ministrów w tym miejscu chcę też podziękować
Orjonowi Surmie – Marszałkowi Sejmu, a obecnie Regentowi Księstwa Sarmacji za rozmowy oraz wspólne wysiłki w wielu sprawach.
Wszystkim tym, którzy nam pomagali i przyczyniali się do jak najlepszego funkcjonowania rządu, a których nie wymieniłem powyżej – z serca dziękuję!
Moi Drodzy, coś się kończy, coś się zaczyna. Myślę, że dobiega końca dobry czas, w którym miałem szczególny udział, a za który również i Wam dziękuję. Człowiek patrzy jednak w przyszłość – już lada moment zostanie wybrany nowy Sejm, który wybierze nową Radę Ministrów. Kandydatem na następnego kanclerza jest JKW Filip I Gryf, który zaproponował mi funkcję podkanclerzego i ministra spraw wewnętrznych w Jego rządzie. Propozycję tę przyjąłem – podobnie jak i pozostali aktualni ministrowie. Cieszy mnie fakt, że ekipa, która rządziła Sarmacją przez ostatnie półtora miesiąca, a którą współtworzyłem ma wielkie szanse, aby robić to dalej. Pokazuje to, że wspólnie wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Oby to dalej trwało i oby Księstwo Sarmacji dzięki wysiłkom wszystkich Jej obywateli dalej wzrastało. Doskonale widać to po Błękitnym Październiku, gdzie wszyscy nie byli pewni jej odrodzenia, a niektórzy wręcz życzyli jej upadku – mimo to Księstwo Sarmacji dzięki Wam wciąż trwa i żyje.
Życzę, aby dzięki naszym wspólnym wysiłkom dalej tak było – niech Sarmacja dalej trwa, dalej się rozwija i niech zajmuje dalej takie samo miejsce w naszych sercach jakie zajęła.
Z wyrazami najgłębszego szacunku,
/–/ Heweliusz hrabia Popow-Chojnacki,
Podkanclerzy,
Minister Spraw Wewnętrznych
Wiem, że cała RM podpiszę się pod moimi słowami - że bez Ciebie to by było krucho. Pomimo realiozy "na najwyższych szczeblach władzy" pokierowałeś Sarmacją po spokojnych wodach. Dziękujemy Tobie za ten akt poświęcenia.
Ku chwale!