D
om Wróżki Andromedy nie wyglądał typowo. Nawet nie wiedząc o nadprzyrodzonych umiejętnościach kobiety można było w nim poczuć nutkę
magii. Dym z kadzidełek unosił się w każdym pomieszczeniu - początkowo drapał nieco w gardło, ale po czasie organizm się przyzwyczajał. Kot Syriusz sprawiał wrażenie zaniepokojonego gościem Wróżki - pomrukiwał z pogardą i mierzył go od góry do dołu. Przybyły do Andromedy mężczyzna czuł niepokój przebywając w pobliżu zwierzaka.
W
chodząc do Domu należało zdjąć buty. Bynajmniej nie chodziło o błoto, jakie potencjalnie można by w ten deszczowy wieczór nanieść na zapierające dech w piersiach, własnoręcznie wyszywane dywany. Zdaniem Wróżki buty blokują przepływ energii. Człowiek, jako element natury, nie powinien odgradzać się kawałkiem skóry czy gumy od ziemi. To stawia go poza naturą. Andromeda nigdy nie nosiła butów - ale również nigdy nie miała pokaleczonych stóp. Wróżce generalnie nigdy nic nie było. Wspomniała kiedyś, że ostatni raz chorowała trzy wieku temu - gość Andromedy nie wierzył, że kobieta naprawdę żyje już tyle lat, choć istotnie była pomarszczona bardziej niż jakakolwiek znana mu staruszka...
M
ężczyzna rozsiadł się wygodnie w fotelu. Andromeda wyjęła talię kart, która pamięta chyba wojnę secesyjną. Starannie i z anielską cierpliwością rozłożyła karty na pożółkłej od dymu serwetce położonej na dębowym stole. Wpatrywała się w nie, co jakiś czas kiwając głową.
-
Do Grodziska przyjdzie człowiek, który sporo namiesza. On już was obserwuje, choć jeszcze się nie ujawnił. Podróżuje od miasta do miasta, robi notatki. Nie martwcie się o niego. Ale musicie być cierpliwi. Nie będzie łatwym dyskutantem. - odezwała się wreszcie Andromeda, która wcześniej nie mówiła ani słowa.
-
Czy to będzie... - gość Wróżki próbował zadać pytanie, ale Andromeda stanowczym ruchem ręki poleciła mu milczeć.
-
Czeka was powódź. Mieszkańcy Harzu będą ratowali swój dobytek przed żywiołem. Woda pochłonie wiele istnień ludzkich. Niespodziewanie pomoc przyjdzie stamtąd, skąd nikt się jej nie spodziewa. - tutaj Wróżka zamknęła na chwilę oczy. -
Sarmacja będzie świętować. Mężczyzna z koroną na głowie poślubi kobietę. Kobieta nie będzie miała oka, ale nie chodzi o fizyczne oko, tylko o jej trzecie oko. Dobra energia płynąć będzie z tego małżeństwa, a ludność bawić się będzie przez kilka dni. Te zaślubiny zapoczątkują narodową radość i wielki dobrobyt.
@peterwest czas działać z naszą mieściną.