Szanowni Państwo,
Jestem kandydatem Partii Rozwoju na posła w zbliżających się wyborach.
W dzisiejszej wypowiedzi chciałbym przybliżyć swoją osobę, aby przy urnie było mniejsze zdziwienie, że ktoś taki, jak ja kandyduje... a kandydować wcale nie miał.
Czy idę na przebój i chcę zbawić cały świat? Oczywiście, że nie. Przyglądając się w ostatnim czasie dyskusji, jaka odbywa się na Discordzie pomyślałem - „cholera jasna, Sarmacja potrzebuje nowych osób, bo starsi politycy nie są już w stanie zrobić nic, co spowoduje ogólny rozwój. Są znudzeni, nieaktywni i apatycznie nastawieni do świata.”
Jaki ja jestem? Bez wątpienia część już mnie bardzo dobrze poznała. Jestem energiczny, przedsiębiorczy i mam wiele pomysłów. Posiadam dwie firmy, którymi codziennie zarzucam Waszą stronę główną i to jest już znak. Wspaniały znak tego, że będę działał. Przecież mamy kampanie wyborczą, komitety już są pozgłaszane, ale nikt się nie reklamuje! Czy tak to ma wyglądać? Przecież tak samo będzie i w sejmie.
Partię Rozwoju wybrałem, ponieważ jej program pasuje do mojego światopoglądu.
- Jestem za utrzymaniem monarchii:
- Utworzeniem obdarowanej przepisami Akademii, gdzie będzie ktoś odpowiedzialny za przyznawanie stopni i tytułów naukowych;
- Promocją Księstwa Sarmacji, bo przy takiej stagnacji niedługo może nas już nie być;
- Ale przede wszystkim jestem za stworzeniem rozbudowanego systemu gospodarczego. Wielkiego, niczym gra - bo to powinna być gra, symulacja, która przyciągnie graczy (nowych mieszkańców). Dobrze wiem, o czym mówię, ponieważ uważam się za przedsiębiorcę i w zasadzie dlatego tutaj trafiłem - gospodarka.
Czy będę coś obiecywał? Nie, ponieważ na codzień pokazuję swoje zaangażowanie i chęci. Teraz nie będę się sztucznie silił na promocję, bo dobrze wiecie, że i tak będę działał.
Skoro już zacząłem kampanię polityczną chciałbym bardzo serdecznie pozdrowić swoich oponentów, którzy na mój wzór zaczną grę wyborczą, przyjaciół i towarzyszy z Partii Rozwoju.
Przy okazji świąt chciałbym życzyć każdemu z Was dużo miłości i ciepła.
1. Chyba tylko jeden RCA chciałby zmiany, a on nie kandyduje, więc punkt bez znaczenia.
2. Już istniała taka instytucja, była to na tyle niepotrzebna biurokracja, że już przy tworzeniu było widać, że to nie wypali, no ale jakoś to poszło. Ogólnie, wbrew pozorom, szkolnictwo wyższe w KS jest aż nadto rozwinięte, bo obecnie mamy więcej rektorów niż studentów.
3. Z promocją KS jest tak jak na przykład z ograniczeniem biurokracji irl, brzmi fajnie, warto wrzucić do programu, przez co każdy obiecuje, ale co, jak, dlaczego i po co, tego już nie wie nikt. Ale zawsze to lepiej mieć 4 postulaty niż 3.
4. Każdy z nas od kilku lat jest za SG, problem w tym, że ani nasi informatycy nie są w stanie tworzyć przez setki godzin pro bono dla 20 osób, z których połowa się znudzi po tygodniu, ani nas ni stać na zlecenie tego komuś z zewnątrz. No i niefajnie byłoby komuś z sejmowego stołka krzyknąć "zapierdalaj z SG", więc jak już, to jest to przestrzeń na oddolną robotę.
Świetnie, że jesteś pełen energii, młody i w ogóle. Problem zaczyna się, gdy proponujesz albo rzeczy bezsensowne, albo takie, które już nie wypaliły (i to nie 15 lat temu, tylko jeszcze w tym roku), a twoją jedyną odpowiedzią jest zarzucenie mi, że jestem tu dłużej.
Życzę powodzenia w Sejmie, bo z takim podejściem zostaniesz zjedzony.
Pytanie, dlaczego z takim doświadczeniem nie chce Pan zdziałać czegoś dobrego?
Może ktoś nie popełni drugi raz tego samego błędu?
Co do zjadania mnie, szczerze wątpię.
A co do mnie, zaspokoję twoją ciekawość: osobiście wolę się nie brać za coś, gdy wiem, że nie wyjdzie to zajebiście, a obecnie nie mam tyle wolnego czasu, żeby mieć pewność, że podołam swoim wysokim wymaganiom.
Nie muszę z Panem dyskutować, Pan nie musi ze mną. bardzo łatwo się pisze "nie odpowiedziałeś na moje zarzuty", zatkać uszy i krzyczeć "blablabla nie słyszę cię, już przegrałeś".
Ja uważam, że jak wiesz, jakie błędy zrobią inni, to warto ich przestrzec, a nie obrażać się na cały świat.
Delikatnie rozpocząłem kampanię, a do sejmu i tak trafi ktoś z tych "20 osób", więc spokojnie, wielkiej dyskusji nie będzie.
Prawie wszyscy jesteśmy zgodni, że jej potrzebujemy. Odbyło się na ten temat pełno dyskusji, nawet szczytów międzynarodowych. Efekt był niemalże zerowy. Czy ma Pan jakiś NOWY pomysł?
Dziś chciałem tylko się przywitać i troszkę "pohałasować" :-)
Wszystko już w kwestii promocji zostało powiedziane. Prawie wszyscy wyrazili swoje opinie, w tym niektórzy mówią że nie jest potrzebna Sarmacji. Ale czy coś to dało? Czy z tych Szczytów płynęły działania?
Partia Rozwoju stawia sobie promocję za jeden z głównych celów. Jak ją chcemy prowadzić i po co przedstawię w najbliższym czasie. Mogę powiedzieć za to jedno: będzie prowadzona aktywnie i wytrwale, a zaczniemy nie od dyskusji (która notabene przez te lata nic nie dała) a przez działanie.
Może trzeba do obecnej królowej iść z tym?
2. To już było - nie wypaliło. Za dużo skomplikowanych przepisów.
3. Sama promocja nie jest aż tak bardzo potrzebna. Co chwilę mamy nowe osoby. Bardziej trzeba się skupić na tym jak je zatrzymać.
4. To kwestia informatyczna. Zapewne ciężko będzie stworzyć taki system, chcoisz w Sarmacji namiastki takich systemów istnieją więc w sumie nie jest aż tak źle.
Życzę powodzenia :D
Posłem będziesz, bo ktoś musi.
Proponuje sobie darować parlamentaryzm, bo możesz mieć wybitną zdolność do legislacji i nie przebrnac głosów ważonych "arcyśmieci".