W
czoraj - 30 listopada 2018 r., późnym wieczorem została przyjęta przez posłów do Parlamentu Republiki Bialeńskiej Michelangela Piccolominiego, Andrzeja Swarzewskiego i Hewreta von Thorna nowa Konstytucja Republiki Bialeńskiej. Konstytucja, żeby uzyskać moc obowiązującą, musi zostać jeszcze poparta przez obywateli w drodze referendum. W niniejszym artykule pragnę, oczywiście subiektywnie, wyrazić swoją opinię na jej temat. Nie zdradzę w nim wielu szczegółów, właściwie będzie to tylko parę zdań oceny. Myślę jednak, że może wywołać on dyskusję w komentarzach.
Przede wszystkim pragnę zwrócić uwagę, że w prace nad Konstytucją zaangażowało się wielu obywateli. Ogromny wkład i podziękowanie należą się także Naczelnikowi Państwa - Antoniemu Kacprowi Burbon-Contiemu, który za cel sobie postawił jak najszybsze rozwiązanie kryzysu spowodowanego brakiem legalnych organów władzy najwyższej. Prace przebiegały bardzo sprawnie, choć posłowie oraz inne osoby dokładnie pochylały się nad treścią przepisów. Pomagali także nowi obywatele, posiadający wiedzę prawniczą - ukłony wobec pana Franza Langera. Nie mam żadnych wątpliwości, że Konstytucja zostanie jednogłośnie przyjęta w referendum. Ustawa zasadnicza jest wynikiem pracy wszystkich obywateli i stanowi wyraz ich woli co do kształtu ustroju nowej Republiki.
Przechodząc do rzeczy, uważam mocno podretuszowany projekt ustawy zasadniczej autorstwa Tadeusza Krasnodębskiego za bardzo dobre rozwiązanie ustrojowe na tym etapie, na którym obecnie znajduje się Republika Bialeńska. Konstytucja napisana jest prostym językiem, nie zawiera zawiłych przepisów, z których wykładnią nie poradziłby sobie przeciętny mikronauta. Co więcej - nie tworzy nadmiernej ilości stanowisk ponad istniejące możliwości ludzkie do ich obsadzenia. Jej największą zaletą jest zapewnienie lekkiej dominacji władzy ustawodawczej, co przy zachowaniu niewielkiej liczby posłów w Parlamencie, pozwoli w mojej opinii na dobre sprawowanie władzy. Pamiętać należy, że Republika znalazła się w ogromnym kryzysie ze względu na fakt, iż nikt nie chciał pełnić urzędu prezydenta, który posiadał bardzo duże uprawnienia. Ostatnim prezydentem RB przed stowarzyszeniem z Księstwem został niejaki Mardred Jakub von Salvepol - Nova Vita. Był to człowiek znikąd, który zupełnie nie nadawał się do pełnienia funkcji głowy państwa i przyczynił się praktycznie bezpośrednio do jego upadku. Na coś takiego nie można więcej pozwalać, dlatego też na mocy nowej Konstytucji prezydent będzie wybierany przez Parlament.
Mam nadzieję, że na podstawie narzędzi ustrojowych, które zapewnia nam nowa Konstytucja, będziemy w stanie stworzyć przejrzyste, proste i skuteczne prawo. Co więcej, liczę, że znikniemy w odmętach legislacji i ciągłych jej zmian. Dręczyło to bowiem Republikę przed jej kryzysem. Obywatele narzekali, że Republika zmieniła się w symulację Parlamentu. Najważniejsze, aby Konstytucja była stabilna i nie podlegała zmianom. Poprzednia obowiązywała niemal rok. Oby ta z 30 listopada 2018 r. obowiązywała jeszcze dłużej. Pewność prawa, zwłaszcza ustrojowego, świadczy o stabilności kraju.