Alfred Fabian von Tehen-Dżek – sylwetka kandydata
Witam was serdecznie
Tak jak już wszyscy wiedzą, jestem Alfred Fabian von Tehen-Dżek. Kiedyś się nazywałem Jihymed Niezyd, więc można skojarzyć. Dla tych natomiast, którzy nie wiedzą – jestem Alfred Fabian von Tehen-Dżek. Zamierzam startować w nadchodzącej elekcji. Tak, nie przesłyszeliście się.
No dobra, ale podejdźmy do tematu na poważnie.
Jestem Sarmatą od 20 miesięcy. Przez ten okres pełniłem wiele różnych funkcji. Można ich wiele wymienić. Zaczynałem jako Pisarz Dworu w Królestwie Baridasu. Pełniłem ten urząd dosyć długo i jestem pewien, że gdyby nie to, nigdy nie zacząłbym na poważnie osiągać kolejnych sukcesów. Jestem naczelnym zoologiem w Księstwie, a zwierzęta to mój mikronacyjny konik. Nie dlatego, że zajmuje się nimi w życiu prywatnym – gdyż faktycznie, to nie mam z nimi nic wspólnego. Tak samo jak z większością czynności których podjąłem się w Sarmacji. Nigdy nie interesowałem się polityką, kulturą, sztuką czy nauką powszechną. Jestem na dobrą sprawę zwykłym szeregowym Kowalskim, którego interesuje tylko najbliższe otoczenie.
Przez te 20 miesięcy pełniłem różne funkcje, jednak najbardziej jestem znany z tego, że niewiele urzędów dociągnąłem do końca. Zazwyczaj moja kadencja kończyła się dymisją. Bez względu na to, kim byłem. A funkcji mogę wymienić cały wachlarz. Może nie jest on tak olbrzymi, jak to ze starymi weteranami, jednak potrafiłem się odnaleźć na każdej pozycji, zarówno zwycięskiej jak i całkowicie beznadziejnej. Nie mogę powiedzieć, że całe moje życie to linia sukcesów, gdyż porażki też były. Jednak każdy błąd można naprawić i do tego zawsze dążę. Wśród funkcji, które pełniłem znaleźć można m.in. Redaktora SOBOS, Pisarza Dworu w Królestwie Baridasu, Ministra Propagandy Starosarmacji, Burmistrza Grodziska, Ministra Informacji w Konsulacie Sclavinii, Posła na Sejm (zarówno Wielki, jak i z wyboru), Ministra Spraw Wewnętrznych, Ministra Edukacji. Zdarzyło mi się również kandydować na kanclerza, jednak nie udało mi się pokonać zdecydowanie silniejszego kandydata, jakim był obecny Król Baridasu Konrad Jakub. Byłem również jednym z nominowanych do Złotej Wędki 2017, której jednak nie udało mi się zdobyć – no cóż, Marceli faktycznie jest osobą godną zauważenia.
Jestem osobą o trudnym do zrozumienia charakterze. Osobą ugodową i konformistyczną, chociaż potrafię stanąć na wysokości zadania i obronić swoich racji. Zdarza mi się bez powodu wystrzelić, jednak przede wszystkim staram się zachować podstawowe zasady savoir vivre’u, które powinny cechować każdego monarchę. Staram się nie sprawiać problemów w trakcie współpracy, więc raczej nie przewiduje problemów w rozmowach.
Dlaczego zdecydowałem się wystartować na tron książęcy? Bo plotki głoszą, że jest bardzo niewygodny. Chcę to sprawdzić. Jestem empirykiem. Jeżeli sam czegoś nie sprawdzę, raczej nie uwierzę. Zdaje sobie sprawę, że prawdopodobnie porywam się z motyką na słońce, jednak mam pomysł i postaram się go zrealizować. Potrafię się uczyć na błędach i nie uważam, żeby jakakolwiek wpadka była zła. Jeżeli coś zrobię źle, to postaram się to naprawić, a także pamiętam, żeby więcej tego nie robić.
Dlaczego to właśnie na mnie powinniście zagłosować w nadchodzącej elekcji? Nie ma konkretnego powodu. Każdy może powiedzieć, że będzie wyśmienitym władcą, dobrym i skrupulatnym, a w trakcie jego rządów kraj rozkwitnie. Jako epikurejczyk patrzę w przyszłość promiennym wzrokiem. Nie bądźmy jednak nadmiernie optymistyczni.
Liczę na współpracę z wieloma osobami, nie chcę mówić z kim, bo mogę się przeliczyć – poza tym, nie mnie wiedzieć, kto będzie Kanclerzem, kto będzie głową państwa zagranicznego, a nawet w samorządach. JKW Robert Fryderyk zbudował imperium mikronacyjne. Księstwo Sarmacji nadal jest hegemonem na arenie międzynarodowej. Warto byłoby utrzymać tę pozycję. Jednak nie przez politykę przygarniania kolejnych to prowincji, a przez rozwój stosunków dyplomatycznych. Jeżeli na arenie międzynarodowej nie będzie więcej mikronacji, to Książę będzie bez zajęcia – z kimże to bowiem będzie prowadził rozmowy dyplomatyczne? Z samym sobą?
No ale tutaj już schodzimy na ścieżkę nie tego, kim jestem, a tego co chciałbym osiągnąć. A o tym będą zupełnie inne artykuły. Chętnie odpowiem na wszelkie pytania.
Kek.
Ale może to dlatego, że nie przejmuję się błahostkami.
Cóż monarchia jest skarbem Księstwa Sarmacji i uważam, że w obecnej sytuacji rola monarchy w Księstwie jest za mała i powinna zostać wzmocniona. Głównie poprzez oddanie w ręce monarchy całkowicie polityki zagranicznej, jak również próba nadania dodatkowych narzędzi działania w polityce wewnętrznej, które jednak mogą zostać w miarę łatwo zablokowane przez organy władzy centralnej w postaci Sejmu, Kanclerza lub Trybunału Koronnego.
Jednak również kilka praw przekazałbym bez żadnego żalu kanclerzowi. Mam tu na myśli prawo stanowienia prawa - czyli podpisywania ustaw, natomiast Księciu jedynie prawo sytuacyjnego weta, kiedy sytuacja tego będzie wymagać. Wtedy zdecydowanie zaostrzy się walka o to, żeby kanclerz był po stronie większości sejmowej i vice-versa, kampania będzie ciekawsza (mam nadzieję) i przynajmniej na te 2-3 kadencję może wzbudzić aktywność w wyborach. Nie sądzę natomiast, aby mimo wszystko to była zmiana na dłuższą metę
Mam nadzieję, że odpowiedz satysfakcjonuje, ja natomiast dziękuję za pytanie.
W razie jakichkolwiek innych pytan, również chętnie odpowiem, czy to tutaj, czy w wątku na forum :)