W szóstej kolejce Pierwszej Klasy SLP obejrzeliśmy wyjątkowo jednostronne spotkania. Głównym winowajcą nie okazała się tym razem realioza, a konieczność ogrania młodzieży.
Łokomotiw Bałmustan - RVT Hrabia Ruhnhoff 0-2
To mógł być problematyczny mecz dla Teutończyków, wszak Łokomotiw do tej pory u siebie nie przegrał, a w środę w rozgrywkach Pucharu nie dał szans Piratom z Feru, wygrywając gładko 2-0. Mógł, ale nie był, Telewizorki zagrały jak na lidera przystało. Szybko gola strzelił niezawodny Marcio Aztori, w drugiej połowie swoje trafienie dorzucił Babkiewcz. Brodryjczycy nie byli w stanie odpowiedzieć nawet jednym celnym strzałem i wiele wskazuje na to, że czeka ich długa batalia o utrzymanie. Natomiast Hrabiowie robią swoje, nie oglądając się na innych.
FC. ANGSTREM - Piraci z Feru 4-0
Gorszego momentu na wystawianie rezerw i ogrywanie młodzieży Zbyszko Gustolúpulo nie mogł wybrać. W końcu, po pięciu kolejkach cieniowania, potężna ekipa z Angstremu zaczęła mecz z trenerem na ławce. Błyskawicznie okazało się, że z Piratów nie będzie co zbierać. Nie minęło 10 minut, a było 2-0. Do przerwy gospodarze podwoili jeszcze prowadzenie, a niecodzinnego wyczynu dokonał Eyvindur við Hvanndalsá, który strzelił wszystkie cztery gole i to każdego w inny sposób — rzut wolny, strzał z dystansu, dobitka na pustaka i bomba w długi róg. To był koncert. Kibice nagrodzili napastnika owacją na stojąco, gdy ten schodził z boiska w 76 minucie. Czy FC. ANGSTREM stać jeszcze na dołączenie do wyścigu o awans? Z trenerem na pewno. Piraci po czterech meczach bez zwycięstwa zdają się być skazani na moszczenie sobie bocianiego gniazda w środku tabeli.
Cocodrilos de Punta - MKS Sailor Fer 4-0
W zeszłym tygodniu cieszyliśmy się z powrotu kol. Suszka-Chojnackiego, dziś musimy odwołać to przyjęcie. Na imprezę w Puncie zapraszają za to Krokodyle, które długo nie musiały szukać pocieszenia po batach od Rotoru w Pucharze. Wysoka wygrana musi cieszyć podwójnie, bo dała Tropicańczykom pozycje wicelidera, a przecież trener Paviel wyjątkowo często korzysta z usług młodzieży. W Ferze natomiast powrót do smutnej pieśni znanej z początków sezonu.
Beton Eldorat - Margońskie Konie 0-3
Eldorat wydawał się w tym sezonie twierdzą nie do zdobycia. Aż do wczoraj. Trener Owski zdecydował się na wystawienie najgłębszych rezerw, prawdopodobnie oszczędzając siły przed pucharowym starciem w Auterrze, gdzie Sclavińczycy będą bronić niewielkiej zaliczki. Konie nie miały takich dylematów i przyjechały się po Betonie jak, hmm, konie po betonie. W takich sytuacjach zawsze pojawiają się spekulacje, czy skórka była warta wyprawki oraz czy może Beton nie chce wywinąć klasycznego Podleszcza. W Margon zapewne lepsze nastroje, strefa awansu znów tuż-tuż.
WKS Rotor Precelurbańsk - Lotos Trizopolis 2-0
Na koniec mecz drużyn, które znajdują się na przeciwległych końcach osi łaski tow. Wandy. Rotor ewidentnie rozkręca się z meczu na mecz, o czym przekonały się w pucharze Krokodyle. Z kolei gracze Lotosu są wyraźnie podłamani kolejnymi kłodami, które rzucane są im pod nogi. Ciągle w tym sezonie nie wygrali, punktem zwrotnym nie okazał się też remis w środowym meczu z Garbarnią. Rotor zagrał jak na faworyta przystało i spokojnie zgarnął trzy punkty i spokojnie może myśleć o ligowym starciu z Krokodylami. Trizondalczycy powtarzają pod nosem przysłowie "nieszczęścia chodzą setkami" — wczoraj poza trzema punktami stracili też kolejnego zawodnika. Kontuzjowany Hage nie zagra w dwóch następnych spotkaniach.
Na czele tabeli umocnił się klub z Ruhnhoff, na drugie miejsce awansowali Cocodrilos. Wyraźny akces do grona pretendentów zgłosiły tej kolejce Rotor i Konie. Łokomotiw powraca do strefy spadkowej.
@Heniek - pośpiech objawił się w tym, że nie obejrzałem meczów w x11, ale w sumie przy tak mocno gibniętych w jedną stronę wynikach brak bezpośrednich odniesień do wydarzeń boiskowych nie jest może wielką stratą.