To teraz potrzeba chyba jakiejś oczyszczalni dla tych ścieków. No chyba, że ta kloaka ma swoje ujście w królewskiej fosie.

Ile ten królewski szalet ma ukrytych zalet?

W związku z tym, że czas leci to i nagrodę trzeba też w końcu wypłacić. Informuję, że ej chwili konkurs uznaję za zakończony, a prawidłową (pełną odpowiedź) podał Wicehrabia Ludwik Tomović, któremu nagroda została przekazana.

Doprawdy zacnie to wygląda i chyba rzeczywiście nadaję się na religię, albo przynajmniej jakiś ciekawy rytuał :)

Pomimo dużego nakładu pracy widzę tylko zakłamany obraz widoczny przez pryzmat udostępnionych treści od mało obiektywnej osoby, która nigdy nie utożsamiała się z Baridajczykami.

Jedyne co można dodać to chrup, chrup.

Dla wszystkich szukających kompromisu: Chyba nie tak trudno zrozumieć, że kompromis został on osiągnięty na linii wicekról vs. król tj. obecnie król vs.premier, a także czego nie można pominąć na linii JKM Robert Frydetyk vs. zdecydowana większość społeczeństwa baridajskiego, co po pół roku od czasu rozpoczęcia sporu zaowocowało zwróceniem tronu. To wicekról wraz ze zmianą urzędu na premiera pogodził się z faktem utraty ważnych uprawnień np. namiestnikowskich. Cieszy mnie, że ten kompromis został wypracowany. Jak czytam różne wywody to zastanawiam się jednak czy warto szukać i pisać o szczegółach, bo i tak połowa z Was będzie odwracała kota ogonem.

Wiem, że w Sarmacji wszyscy znają się najlepiej na wszystkim (tak oceniają nas od dawna mieszkańcy innych mikro) tzn. bycie specjalistą od "ą" i "ę" gdy się nie zna realiów i nawet niezbyt doszukuje sie szczegółów: i dalej: Widzę tu raczej opinie ignoranta tematu niż jego znawcę, a szkoda, bo cenię sobie opinie JO Diuka. Pozdrawiam :)

Jeśli jednak to prawda to bez odprawienia rytuału smoczej posoki kiepsko widzę Nordyjczyków ;)

Szał. Całe szczęście, że to nie to co pomyślałem sobie na początku, bo bałem się, że oswobodził się Onyksus draconis – strażnik Gideny.

Myślałem, że z fotobudki wyszło 15 zdjęć, ale jak widzę to chyba muszę sprawdzić kliszę :)

PS: Nagrody są przewidziane dla 2 osób. Śmiało ;)

W Sarmacji gdy jakaś grupa ma odmienne poglądy to zwana jest przez co niektórych kliką, albo kumplami z podwórka. Wszystko jest względne i zależy od tego kto i z której strony patrzy. Pewne jest jedno. Po prostu trzeba w coś wierzyć i być konsekwentnym w tym co się robi lub zdać się na los i popierać innych gdy się nie ma odwagi na kilka słów krytyki, która zamiast dać do myślenia powoduje burzę w szklance wody.

Gdybym dostał zaproszenie to mogę wpaść na kawę, bo to lenno wygląda interesująco :)

Ten mem oddaje stan ducha i jak ktoś się lepiej rozejrzy po Sarmacji to pozostaje tylko śmiech, a może i eszcze edno piwko ;)

I bardzo dobrze, bo w sumie przydało by się w końcu jakieś studnio nagrań w Baridasie :D

Trzeba być człowiekiem, by zrozumieć drugiego człowieka. Najważniejsze jest to, że przede wszystkim trzeba chcieć zmierzyć się z problemem, a nie przewalać się odpowiedzialnością za to, że powstał.

Jak widać Król Baridasu woli by się wszystko roz..ło (w miejsce kropek można wstawić mniej lub bardziej dosadne skojarzenie wedle uznania) niż stanąć na wysokości zadania i dążyć do pojednania. Przynajmniej na linii Baridas-Sarmacja tj. Książę vs. Baridas. Ciężko też zapomnieć o tym, że od tych co wyżej siedzą wymaga się więcej, a korona jeszcze cały czas na głowie, więc zobowiązania Króla wobec kraju są cały czas są aktualne puki Królem jest.

Przy takim podejściu myślę, że gdyby wszyscy co maja jakiś uraz zamilkli to już teraz by nastąpił koniec tej bajki.

Problem Sarmacji to problem każdego z krajów naszej wspólnoty, a przejście w stronę republiki to samobójstwo.

Lepiej wzajemnie wspierać się w działaniu niż biadolić. Osobiście myślę, że w Baridasie w sierpniu, a może we wrześniu (na pstryk to się ni nie zrobi) sprawy zaczną się układać.

Najważniejsze przecież nie przeszkadzać tym co jeszcze są w stanie z siebie coś wykrzesać.

Część z nich jest obrobiona, choć definicja obrobienia może być różna.
Skoro nie zostało to wychwycone przez czujne oko to zapytam, co Sławetna miała na myśli?